Koszty uzyskania przychodu zleceniobiorcy W związku z tym, że wpłaty do PPK finansowane przez podmiot zatrudniający (zleceniodawcę), stanowią przychód dla zleceniobiorcy, koszty uzyskania przychodów dla zleceniobiorcy powinny być naliczane od łącznego przychodu, uwzględniającego wpłaty do PPK w części finansowanej przez
Jak oszczędzić na wakacjach? Wyjeżdżamy równie często, co w zeszłym roku, ale na krócej. Oszczędzamy też na wyżywieniu, stąd na przykład wiele pytań do właścicieli obiektów o wyposażenie pokojów czy apartamentów w sprzęt kuchenny – wynika z danych platformy zebranych na półmetku wakacji. Za wcześnie na ostateczne wnioski dotyczące sezonu, bo decyzję o wyjeździe zostawiamy na ostatnią chwilę, więc sierpień wciąż jest dla nas zagadką – mówią eksperci. Wakacje 2022 - ceny noclegów W stosunku do ubiegłego roku średnia cena za osobę za noc wzrosła o około 8% z 88 do 95 zł. W poszczególnych regionach oraz w zależności od typu wybranego obiektu, szczególnie w najpopularniejszych miejscowościach, te różnice kształtować się mogą nieco inaczej – wynika z analizy danych dotyczących rezerwacji Polaków dokonanych w platformie od stycznia do lipca 2022 roku w porównaniu do tego samego okresu roku poprzedniego. „Na półmetku wakacji trudno jeszcze o ostateczne wnioski i podsumowania, bo widzimy, że okno rezerwacyjne bardzo się skraca i decyzje wyjazdowe podejmowane są na ostatnią chwilę. Widzimy, że to, co najbardziej charakteryzuje ten sezon, to skrócenie wyjazdów – średnio o jeden dzień i właśnie odkładanie rezerwacji na ostatni moment” – podkreśla Natalia Jaworska, ekspert W 2021 roku średni czas rezerwacji krajowych wakacji wynosił 4-5 dni, w 2022 roku są to średnio 3-4 dni. Polacy skracają wyjazdy z powodu wzrostu nie tyle samych cen usług noclegowych, ale usług towarzyszących, czy ze względu na ceny paliw. Gdzie najdrożej? Najwięcej rezerwacji – tak jak w zeszłym roku – jest w Zakopanem, Gdańsku, Krakowie, Kołobrzegu i w Warszawie. W topowej piątce ceny kształtują się średnio od 91 złotych za osobę za noc w Zakopanem, do aż 120 złotych za osobę za noc w Gdańsku. Za wyjazd do Gdańska na 3 noce dla 3 osobowej trzeba zapłacić średnio 1162 złotych. Własne wyżywienie Skrócenie wyjazdu, omijanie głównych kierunków turystycznych i wybór tańszych miejsc zakwaterowania to nie jedyny sposób na budżetowe wakacje. Polacy zaczęli oszczędzać na wyżywieniu. „Mamy wiele zapytań o to, jak daleko od obiektu znajdują się sieciowe sklepy spożywcze i dyskonty, goście wypytują też bardziej szczegółowo niż dotąd o stan wyposażenia kuchni w domkach czy apartamentach – relacjonuje ekspert – Własny grill, kuchenka i lodówka turystyczna to częsty ekwipunek turystów, wybierających się na przykład nad jeziora” – dodaje. Ceny noclegów w sierpniu 2022 r. Ci, którzy jeszcze nie zdecydowali co zrobić z wolnym w sierpniu, wciąż mają szansę znaleźć noclegi w cenie poniżej 80 złotych za noc za osobę. Na przykład w Wiśle średnia cena to 77 złotych, co za wyjazd dla rodziny czteroosobowej na 3 noce oznacza wydatek 957 złotych. Jeszcze taniej jest w Bukowinie Tatrzańskiej czy Białym Dunajcu. Tym, którym marzy się wypoczynek nad wodą eksperci polecają wyjazd na Mazury, chociaż nie do Mikołajek – tzw. Mazurska Wenecja wiąże się bowiem z kosztami porównywalnymi do Gdańska czy Sopotu. Taniej: samodzielnie niż z biurem podróży, pociągiem lub autobusem niż samochodem Eksperci radzą, aby ci, którzy wybierają wypoczynek w kraju postarali się zorganizować wyjazd samodzielnie, a nie przez biuro podróży i żeby uważnie porównywali ceny w platformach rezerwacyjnych, porównywarkach cenowych i na stronach obiektów. Ze względu na koszty paliwa warto rozważyć jazdę pociągiem lub autokarem. Dobrze też jest roztropnie się spakować, zabrać wszystko, co może okazać się potrzebne, żeby nie przepłacać na miejscu w wakacyjnych cenach. Źródło informacji: Wakacje 2022 r. na Mazurach: mniej turystów niż przed rokiem, zrobili się oszczędni Po słabym początku sezonu coraz więcej turystów spędza urlop na Mazurach, ale nie widać ich jeszcze tylu, co przed rokiem. "Liczą się z pieniędzmi, nie chodzą do restauracji, a zamiast wynająć kajak, wolą wykąpać się w rzece" - uważa jeden z przedsiębiorców turystycznych. Część osób związanych z lokalnymi usługami turystycznymi ocenia, że tego lata na Mazury przyjechało nieporównanie mniej turystów niż w poprzednich sezonach. Ich zdaniem, dotyka to całej branży, ale najgorzej jest z gastronomią, bo koszty i ceny wzrosły, a turyści zaczęli oszczędzać. "Przyjeżdżają z grillami z Biedronki, z prowiantem, do restauracji nie chodzą. Zamiast wynająć kajaki, wolą się wykąpać w rzece albo pójść na spacer do lasu. A jednocześnie - mimo tego, że jest kryzys - oczekują wygody, pod namiotem nikt nie chce nocować" - opowiadał PAP przedsiębiorca turystyczny z okolic Piecek. Jeszcze w połowie lipca, w wielu wypoczynkowych miejscowościach nie było widać tłumów letników, nie było też problemów ze znalezieniem noclegu, miejsca na parkingu czy w kawiarni. "Pracuję tutaj od ponad 30 lat, ale tak złego sezonu jeszcze nie było. Myślę, że ludzie nie przyjeżdżają, bo po prostu ich nie stać. Narzekają, że wszystko jest drogie" - powiedziała PAP Jadwiga Krzywińska-Kobus z Parku Dzikich Zwierząt Kadzidłowo, który jest prywatnym ogrodem zoologicznym na terenie Puszczy Piskiej. Opinii o "pustkach na Mazurach" nie potwierdzają jednak statystyki. Jednym z takich mierników jest liczba żeglarzy i motorowodniaków pływających po Wielkich Jeziorach Mazurskich. Można ją oszacować na podstawie jachtów przechodzących przez śluzy. "Nie zauważamy mniejszego ruchu na naszych obiektach hydrotechnicznych. Wręcz przeciwnie, przez śluzy Guzianka I i Karwik od początku sezonu żeglugowego prześluzowanych zostało więcej jednostek pływających niż w analogicznym okresie przed rokiem. Być może wpływ na to ma zwolnienie wszystkich użytkowników śródlądowych dróg wodnych z opłat za śluzowanie" - poinformowała rzeczniczka RZGW Wody Polskie w Białymstoku Agnieszka Giełażyn-Sasimowicz. Zwiedzających liczy u siebie na bieżąco nadleśnictwo Srokowo, zarządzające popularnym wśród turystów terenem dawnej kwatery Hitlera w Gierłoży. "Obserwujemy, że w Wilczym Szańcu ruch turystyczny zmniejszył się o około 10 proc. w stosunku do zeszłego roku" - przekazał PAP nadleśniczy Zenon Piotrowicz. W jego ocenie, w przypadku krajowych turystów widoczne są zmiany wakacyjnych zachowań. "U nas ceny biletów wstępu nie wzrosły, ale wyższe koszty zakwaterowania czy wyżywienia powodują, że turystów jest mniej. Na Mazury przyjeżdżają najwyżej na tydzień, a nie na dwa tygodnie jak wcześniej i próbują na czymś oszczędzać" - wyjaśnił. W tym roku w Gierłoży jest o wiele mniej zagranicznych wycieczek autokarowych, które zwykle stanowiły jedną trzecią gości. "Wiadomo, że turysta z Francji czy Niemiec, który szuka oferty wypoczynku i patrzy na mapę, ze względu na wojnę na Ukrainie i niespokojny czas, wybierze np. Majorkę, a nie miejsce 20 km od granicy z Rosją " - przyznał Piotrowicz. Mimo, że chętnych na spływy rzeką Krutynią nie ma tylu, co w najlepszych latach, to i tak przy słonecznej pogodzie, miejscami - jak co roku - zdarza się "ruch jak na Marszałkowskiej". "Ja na turystów nie narzekam, jestem zadowolony, choć z rekordowym sezonem nie ma co nawet porównywać. Na ten weekend mamy pełne obłożenie miejsc noclegowych" - powiedział PAP Artur Damszel ze Stanicy Wodnej PTTK w Sorkwitach. Jak dodał, na kajakach ruch jest trochę mniejszy. Turyści przyjeżdżają na krócej, częściej przebywają w ośrodku, a zamiast długich spływów wybierają pojedynczy odcinek, np. z Sorkwit do Bieniek. O rosnącej z każdym tygodniem liczbie osób odwiedzających Mazury mogą świadczyć dane z Centrum Promocji i Informacji Turystycznej w Giżycku, które regularnie sprawdza tzw. obłożenie bazy noclegowej, czyli zajęte miejsca w hotelach, ośrodkach i pensjonatach. W pierwszy weekend lipca w powiecie giżyckim wynosiło ono zaledwie 53 proc., w kolejny - 73 proc., a w ostatni - już ponad 91 proc. "Na Mazurach większe natężenie ruchu turystycznego zawsze następowało w okolicach drugiego weekendu lipca. Nasze analizy przyrostów obłożenia pokazują, że na pewno coś drgnęło. Jeśli trend się potwierdzi, to ten weekend będzie najtrudniejszym z dotychczasowych do znalezienia wolnego miejsca. Zakładam, że dobijemy wtedy do przynajmniej 95 proc. obłożenia" - powiedział PAP dyr. giżyckiego centrum Robert Kempa. Jego zdaniem, można przewidywać, że obecny sezon na Mazurach finalnie nie będzie rekordowy, ale też nie będzie to "sezon ruiny i zapaści". "Jeżeli, ktoś wyjdzie z tego sezonu naprawdę poturbowany, to gastronomia. Obłożenie stolików jest zdecydowanie niższe, a od restauratorów dostajemy sygnały o takich prognozach wzrostu rachunków za gaz, że dziwię się, jak taki lokal jeszcze funkcjonuje" - stwierdził Kempa.(PAP) autor: Marcin Boguszewski mbo/ ok/
Oznacza to, że spółka z ograniczoną odpowiedzialnością w organizacji jest podatnikiem podatku dochodowego od osób prawnych. W konsekwencji, koszty przez nią poniesione mogą stanowić koszty uzyskania przychodów, o ile ponoszone wydatki posiadają zasadnicze cechy kosztów podatkowych. Przypomnijmy, że kosztami uzyskania przychodów
Niezależnie od tego, czy dany pracownik przepracował cały rok, czy też przez część roku korzystał z urlopu bezpłatnego, w rozliczeniu rocznym tego pracownika należy uwzględnić całą kwotę zmniejszającą podatek, czyli 556,02 zł. Pytanie:Pracownik dwa miesiące przebywał na urlopie należy mu w zeznaniu rocznym PIT-40 odliczyć całą kwotę zmniejszającą podatek w wysokości 556,02 czy tylko za miesiące kiedy uzyskał przychód, czyli 10x46,33 = 463,30?Odpowiedź:Niezależnie od tego, czy dany pracownik przepracował cały rok, czy też przez część roku korzystał z urlopu bezpłatnego, w rozliczeniu rocznym tego pracownika należy uwzględnić całą kwotę zmniejszającą podatek, czyli 556,02 potrzeby zeznania rocznego podatek dochodowy pracownika oblicza się według skali podatkowej, określonej w art. 27 ust. 1 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r. poz. 361 z późn. zm.) – dalej: Jeżeli więc w 2013 r. dochód pracownika (po dokonaniu stosowanych odliczeń – zgodnie z art. 37 ust. 1a – i zaokrągleniu otrzymanej kwoty do pełnych złotych) nie przekroczył zł, wówczas podatek ustala się jako: 18% podstawy obliczenia podatku minus kwota zmniejszająca podatek 556,02 zł. Przy obliczaniu rocznego podatku kwota zmniejszająca podatek jest kwotą stałą i w żadnym wypadku nie należy jej pracodawca, który za swego pracownika sporządza roczne rozliczenie podatku PIT-40, uwzględnia w tym zeznaniu pełną kwotę zmniejszającą podatek (556,02 zł), bez względu na to, czy ów pracownik przepracował cały rok, czy tylko część roku, i niezależnie od wymiaru zatrudnienia tego pracownika (wystarczy, że w roku podatkowym pracownik uzyskał jakikolwiek dochód z tytułu zatrudnienia u danego pracodawcy).Wątpliwości dotyczące kwoty zmniejszającej podatek zapewne pojawiły się w związku z tym, że przy obliczaniu miesięcznych zaliczek na podatek dochodowy od przychodu pracownika ze stosunku pracy pracodawca uwzględnia 1/12 kwoty zmniejszającej podatek (jeśli przed wypłatą pierwszego wynagrodzenia w roku podatkowym pracownik złożył pracodawcy oświadczenie PIT-2). Ponieważ pracownik przez pełne dwa miesiące przebywał na urlopie bezpłatnym i nie osiągał w tym czasie przychodu, dlatego pracodawca mógł w ciągu całego roku zastosować jedynie 10/12 kwoty zmniejszającej podatek, co jednak nie ma wpływu na sposób rozliczenia PIT-40 – jak już wspomniano, w zeznaniu rocznym należy uwzględnić całą kwotę 556,02 zauważyć, że kwestia kosztów uzyskania przychodów wygląda nieco inaczej. W zeznaniu PIT-40 pracownika można bowiem uwzględnić jedynie kwotę kosztów uzyskania przychodów wynikającą (co do zasady) z przemnożenia kwoty miesięcznej (111,25 zł lub 139,06 zł – gdy pracownik dojeżdża do pracy z innej miejscowości) przez liczbę miesięcy, w których pracownik świadczył pracę (chociażby pracował tylko przez część miesiąca). Jeżeli więc pracownik przez dwa pełne miesiące korzystał z urlopu bezpłatnego, to w jego zeznaniu rocznym należałoby wykazać koszty w wysokości 1112,50 zł lub 1390,60 zł (w zależności od miejsca zamieszkania pracownika).
W czasie trwania urlopu dla poratowania zdrowia urlopowanemu nauczycielowi przysługują koszty uzyskania przychodów w kwocie 111,25 zł miesięcznie. Autopromocja. Wysokość kosztów uzyskania przychodów ze stosunku służbowego, stosunku pracy oraz pracy nakładczej określa art. 22 ust. 2 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od
Fajnie, że jesteś Mam nadzieję, że poniższy artykuł przypadnie Ci do gustu. Nie przywiązuj zbyt dużej wagi do daty powstania tego wpisu. Nawet jeśli napisałem go na początku istnienia bloga, to staram się przynajmniej raz w roku przeglądać stare treści i je aktualizować. Jeżeli mimo wszystko zauważysz jakąś nieścisłość w tekście, to daj mi proszę znać w komentarzu poniżej. Pamiętaj także, że wartość tego bloga podbijają pozostawione tu komentarze. Jeżeli temat poruszany we wpisie Cię interesuje, to polecam doczytać także komentarze do niego. Znajdziesz w nich chociażby punkt widzenia innych osób, czy dodatkowe informacje, o których ja zapomniałem lub nie wiedziałem. Od początku pracy na samozatrudnieniu moją największą bolączką było wzięcie „urlopu”. Zapewne już wiesz, że płatne urlopy związane są tylko i wyłącznie z etatem. Zarówno przedsiębiorców, jak i pracowników zatrudnionych na podstawie innych umów urlopy nie dotyczą. Jeżeli Twoje wynagrodzenie opiera się o stawkę godzinową, to: pracujesz == zarabiasz, nie pracujesz == nie zarabiasz. Część firm oferujących kontrakty stara się wychodzić temu naprzeciw i albo tak formułuje umowy, żeby określona liczba dni wolnych była „wliczona” w stawkę godzinową, albo załatwia to „pod stołem”. W Sii sprawa jest prosta i IMHO jak najbardziej fair: negocjujesz sobie taką stawkę, która Cię zadowala i wystarcza na pokrycie wolnego, ale samemu musisz się o to zatroszczyć. Niestety łatwiej powiedzieć niż zrobić. W praktyce, na początku cały czas gdzieś z tyłu głowy błąkała się myśl, że jak wezmę wolne, to nie zarobię tych XYZ złotych za dany dzień. Sytuacja szczególnie trudna, kiedy wcześniej pracowało się wyłącznie na etacie. Z biegiem czasu wypracowałem sobie system, który pozwolił mi to wszystko ogarnąć i dziś chciałbym się nim z Tobą podzielić. samozatrudnienie != etat Pierwszą sprawą jest zrozumienie, że samozatrudnienie to nie jest etat. Jeżeli stawiasz sobie za cel wyrobienie „etatowych” 40 godzin w tygodniu, to pamiętaj, że nikt Cię nie zmusza do siedzenia przed komputerem od poniedziałku do piątku, od ósmej do szesnastej (czy jakkolwiek inaczej). Tydzień nie od dziś ma 7 dni (168 godzin) i warto to sobie uświadomić prędzej niż później. Jeżeli mamy coś do załatwienia w ciągu dnia, kiedy normalnie pracujemy, możemy śmiało wyjść i to załatwić, a brakujące godziny dopracować wieczorem lub w weekend. Spróbuj! Sprawdź czy coś się stanie. Równie dobrze możesz domyślnie pracować przez 6 dni w tygodniu. Opcji jest wiele. Co więcej pracując jako programista, w niektórych firmach da się uzgodnić podobne zasady również na etacie. Reasumując: do załatwienia spraw, które nie wymagają od Ciebie poświęcenia całej doby wcale nie musisz brać dnia wolnego. Wystarczy, że odpowiednio się przeorganizujesz i zaczniesz pracować bardziej elastycznie. Polecam jednak rozwagę i umiarkowanie, żeby nie popaść ze skrajności w skrajność. Organizacja i nawyki są tu kluczowe. Domyślnie powinniśmy mieć określone przedziały czasowe, w których pracujemy i się ich trzymać, a „skoki w bok” powinny być sporadyczne. Jeżeli codziennie mamy jakąś aktywność, która przerywa nam pracę o godzinie 12, np. siłownia, basen, czy spacer z dzieckiem, to zorganizujmy sobie pracę w dwóch blokach czasowych. Może to być na przykład 7:30-11:30 i 14:30-18:30. Ważne, żeby wyrobić sobie swój własny plan i starać się go trzymać. Plan jest ważny. Patrząc na siebie widzę, że najgorsze samopoczucie mam w te dni, kiedy plan mi się rozłazi. PS. Wiem, że nie jestem sam. Prawda, Marcin? 🙂 samozatrudnienie := etat Trick z rozkładaniem 40 godzin pracy na 168 dni tygodnia może być przydatny „na co dzień”. Staje się jednak bezużyteczny, kiedy chcielibyśmy wziąć sobie miesięczny, dwutygodniowy, czy nawet tygodniowy urlop. Jak sobie z tym poradzić? Zdradzę Ci system, który „u mnie działa” 🙂 Problem Na początku, tuż po przejściu z etatu, podchodziłem do tego tematu zupełnie źle. Kiedy przychodziła faktura z głównego kontraktu, to odkładałem z niej kasę na VAT, 18% (teraz byłoby to 17%) kwoty netto na podatek dochodowy, na ZUS i na koszty stałe (np. księgowość). Całą resztę przekazywałem do zagospodarowania w ramach budżetu domowego. Co było w tym złego? Przecież wygląda w porządku… Dwie sprawy. Po pierwsze, na koncie firmowym nie zostawało nic. Po drugie, na konto domowe wpływała za każdym razem inna kwota, co przysparzało kłopotów przy jej zagospodarowaniu i planowaniu wydatków. Dodatkowo, ze względu na rozliczenie godzinowe, każde wzięcie wolnego w kolejnym miesiącu powodowało konieczność reorganizacji planów finansowych. Rękami i nogami się przed tym broniłem, żeby nie musieć reorganizować wydatków. Rozwiązanie Zacząłem traktować moją jednoosobową działalność gospodarczą jak firmę, w której pracuję na etacie. Na podstawie poprzednich miesięcy wyliczyłem sobie średniomiesięczny dochód. Jak? Podobnie jak powyżej. Dla każdego miesiąca poodejmowałem pieniądze na VAT, PIT, ZUS i księgowość, a z tego co zostało zrobiłem średnią. Od wynikowej kwoty obliczyłem 80%. Zobaczyłem jaka to jest kwota i jeszcze nieco zaokrągliłem ją w dół. To jest teraz moja pensja, którą co miesiąc przelewam z firmy na konto domowe. Przykład: powiedzmy, że na po odjęciu wszystkich zobowiązań (VAT, PIT, ZUS i księgowość) średnio co miesiąc zostaje nam 10375,34 zł. 80% tej kwoty to 8300,27 zł. Zaokrąglijmy to w dół do 8000,00 złotych. Mamy to! Oto nasza pensja. Zlecenie stałe z konta firmowego na konto domowe i możemy o wszystkim innym zapomnieć. W czym to mi pomogło? Przede wszystkim wiemy z żoną, że co miesiąc mamy do dyspozycji stałą kwotę, która nie będzie zależna od dni wolnych. Dodatkowo na koncie firmowym, po opłaceniu kosztów stałych, pozostaje ponad 20% dochodu, które przeznaczam na pokrycie zmiennych kosztów firmowych oraz dni wolnych. Dzięki temu, jeżeli wszystko idzie zgodnie z planem, to co 4 miesiące mógłbym brać około miesiąc wolnego i nie wpływałoby to w najmniejszym stopniu na comiesięczną „pensję”, bo ta finansowana jest z rezerwy firmowej. Najlepsze jest to, że taki system może wdrożyć każdy, dowolnie modyfikując wejściowe parametry w zależności od własnej sytuacji i potrzeb. Zorganizować można również „podwyżki”, gdy nasza firma zacznie zarabiać więcej, oraz „premie” od jakichś dodatkowych, mniej spodziewanych zleceń. Podsumowanie To tyle. Tylko tyle i aż tyle. Te dwa tricki i zmiany podejścia pozwoliły mi naprawdę wyluzować. Polecam spróbować. Powyższe rozwiązania mogą pomóc nie tylko w braniu wolnego, ale również w ogarnięciu domowych finansów w ogóle. PS. Inspirację do drugiego z nich znalazłem w polecanym przeze mnie wcześniej Finansowym Ninja. Polecam ponownie, bo to nie jedyna warta przetestowania rzecz z tej książki. PPS. Do rozdzielania finansów firmowych od domowych używam konta w mBanku, w którym łatwo można założyć kilka odrębnych rachunków i żonglować pomiędzy nimi. Jeżeli preferujesz inny bank lub chcesz mieć bardziej odseparowane finanse, to zachęcam do rzucenia okiem na aktualne rankingi kont firmowych i osobistych. Bądź na bieżąco! Podobają Ci się treści publikowane na moim blogu? Nie chcesz niczego pominąć? Zachęcam Cię do subskrybowania kanału RSS, polubienia fanpage na Facebooku, zapisania się na listę mailingową: lub śledzenia mnie na Twitterze. Generalnie polecam wykonanie wszystkich tych czynności, bo często zdarza się tak, że daną treść wrzucam tylko w jedno miejsce. Zawsze możesz zrobić to na próbę, a jeśli Ci się nie spodoba – zrezygnować Dołącz do grup na Facebooku Chcesz więcej? W takim razie zapraszam Cię do dołączenia do powiązanych grup na Facebooku, gdzie znajdziesz dodatkowe informacje na poruszane tutaj tematy, możesz podzielić się własnymi doświadczeniami i przemyśleniami, a przede wszystkim poznasz ludzi interesujących się tą samą tematyką co Ty. W grupie Programista Na Swoim znajdziesz wiele doświadczonych osób chętnych do porozmawiania na tematy krążące wokół samozatrudnienia i prowadzenia programistycznej działalności gospodarczej. Vademecum Juniora przeznaczone jest zaś do wymiany wiedzy i doświadczeń na temat życia, kariery i problemów (niekoniecznie młodego) programisty. Wesprzyj mnie Jeżeli znalezione tutaj treści sprawiły, że masz ochotę wesprzeć moją działalność online, to zobacz na ile różnych sposobów możesz to zrobić. Niezależnie od tego co wybierzesz, będę Ci za to ogromnie wdzięczny. Na wsparciu możesz także samemu zyskać. Wystarczy, że rzucisz okiem na listę różnych narzędzi, które używam i polecam. Decydując się na skorzystanie z któregokolwiek linku referencyjnego otrzymasz bonus również dla siebie. Picture Credits
Poniesione przez spółkę koszty procesowe mogą stanowić koszty uzyskania przychodów. Dotyczy to również przypadku gdy orzeczenie sądu jest dla spółki niekorzystne. Zgodnie z interpretacją indywidualną Dyrektora Izby Skarbowej w Warszawie z dnia 4 stycznia 2017 r., sygn. 1462-IPPB3.4510.1041.2016.1.DP, koszty procesowe mogą zostać
Emilia WawrzyszczukRedaktor Portalu Kadrowo-Płacowego, redaktor prowadząca magazynu „Prawa pracy w pytaniach i odpowiedziach”, specjalista prawa pracy i wynagrodzeń
. 148 161 115 372 265 30 422 324
koszty uzyskania przychodu a urlop bezpłatny